Możesz wyciągnąć kubańskiego muzyka z Kuby, ale kubańskiej muzyki z niego nie wyciągniesz. To, że Aniel Someillan, Joaquin Sosa i Barbaro „Machito” Crespo stworzyli razem zespół, było nieuniknione – kiedy już się w dalekiej Polsce odnaleźli. Przyjechali pojedynczo, a każdy dźwigał swą niepowtarzalną muzyczną schedę jak dobytek życia. A wszyscy przyjechali z Hawany, wszyscy z domów pełnych muzykowania, z rodzin które ich zachęcały do muzyki od małego. Dla Aniela i dla „Machito” muzyka to był rdzeń religijnych rytuałów; mały Joaquin za to dżemował z wujami i kuzynami podczas rodzinnych spotkań, aż rodzice zabrali go do szkoły muzycznej. W końcu Aniel i Joaquin poznali się w hawańskim konserwatorium. Już wtedy grywali razem w różnych zespołach znanych i cenionych na Kubie. Minęło trochę czasu i Joaquin wyjechał grać na festiwalach jazzowych na całym świecie i uczyć się u Paquito D’Rivery. Wkrótce współpracował z takimi sławami jak Wynton Marsalis, czy Roy Hargrove. Droga Aniela zaprowadziła go do współpracy z artystami takimi jak Naylor „Proveta” Azevedo, Luzi Luna, Xênia França, Amaro Freitas, Shabaka Hutchings i wielu innych. Machito natomiast, cudowne dziecko rodu Calderón, koncertował już jako nastolatek: w teatrze, w telewizji i na popularnych kubańskich imprezach – a wkrótce i na festiwalach jak świat długi i szeroki.
Wróćmy zatem do Polski: trzej muzycy zeszli się tu jako uznane już muzyczne postacie. Wszyscy przyznają że to zejście się, odkrycie – w Polsce – że wszyscy mają te same muzyczne cele, to zrządzenie losu. Co ciekawe, wszyscy znaleźli się w Polsce z tego samego powodu: miłości. Niemniej to miłość do muzyki, zawsze obecna i powodująca dotychczasowym rozwojem ich karier, złączyła ich w zespół – a siła wspólnego grania, ewidentna w muzycznych eksploracjach klarnetu lub saksofonu tenorowego, basu i perkusji, zaskoczyła ich samych. Afro-kubańska dusza, rytmy i melodie inspirowane świeckimi i religijnymi tradycjami – ale ich własne – dają duże pole dla jazzowych improwizacji. Trio Ilú prowadzi słuchaczy do ekstazy: radości nowych odkryć ugruntowanych pradawnymi rytuałami.
Pora znowu spotkać się z zespołem w Jassmine!
Skład:
Joaquin Sosa - saxophone
Aniel Someillan - bass
Machito - congas
Drzwi 19:00
Start 20:30
Nie prowadzimy rezerwacji stolików. Zachęcamy do wcześniejszego przybycia i zajęcia miejsc.
Do zobaczenia!