Już tej jesieni Kasia Lins wyruszy w trasę koncertową, by zaprezentować utwory z trzeciego studyjnego albumu "Omen".
Po trzyletniej przerwie, Kasia Lins powraca z nowym materiałem, a raczej z… miłosnym crime story. Wydawnictwo „OMEN" wyraźnie przypieczętowuje wyrazisty styl, znany nam choćby z poprzedniej płyty „Moja wina”, jednocześnie dając odczuć świeżość w podejściu do brzmienia i aranżu.
Zauważalne jest korzystanie z nowych środków wyrazu, zminimalizowanie warstwy instrumentalnej, a niekiedy nawet wokalna powściągliwość. Posługując się metaforą, artystka tworzy impresje o kobiecie, jej konstrukcji, umyśle i cielesności. Bohaterka z płyty, „stworzona z żebra” prywatnej Kasi, to kobieta mająca poczucie siły i sprawczości, ale niekiedy też lęku i obaw. Cała historia hipnotyzuje od pierwszego do ostatniego dźwięku, nikogo nie pozostawiając obojętnym.
Ta płyta nie ukrywa, że wymaga od słuchacza głębszego zaangażowania. Nie inaczej jak poprzednio, teledyski jej towarzyszące silnie bazują na wpływach filmowych. Kryminalne zagadki skrzyżowane z kinem akcji, a wszystko w mało poważnej narracji są skutecznym odciążeniem powagi tekstów. Miłość i śmierć wciąż idą ze sobą w parze.